Przychodzę do Ciebie z wiosennym uśmiechem na twarzy życzyć Ci nocy wspaniałej i pełnej cudownych marzeń.

Samotność doskwiera jak jasna cholera I skąd ta cholera? Że aż tak doskwiera Gwar głosów wesołych wdziera się do duszy Lecz tej samotności ni wzruszyć, ni skruszyć !Czy nostalgia dziwna dzisiaj mnie dopadła?I ściska mą duszę wręcz z siłą imadła Czy też wszelkie smętki iście smęcim rojem Wlazły gdzieś pod skórę smęcąc niepokojem.Co się dzieje myślę gdzież nastrój radosny Który wiernie przy mnie trwał od wczesnej wiosny Patrzę w lustro widzę więcej siwych włosów Och jakież to smutne! A tam ten gwar głosów.Wesołych radosnych do duszy się wdziera Ach niech tych radosnych ta jasna cholera!Bo mi smutno gorzko i samotnie bardzo Bo wszyscy radośni samotnymi gardzą.Bo samotny jakby smutas z założenia I w gronie radosnych nic do powiedzenia Nie ma bo i czym taki smutas myśli Smęci nudzi zrzędzi i nic nie wymyśli.Śmiesznego na luzie tak na zawołanie Bo poważny taki na nic pocieszanie I mnie to dopadło! Dziś! Samotność czuję!Gdybyż chociaż głos Twój Ciebie potrzebuję!

72270611939569712085

Dodaj komentarz