Dobry duszek, nocna wróżka niech Ci szepnie coś do uszka! Niech Ci gwiazdka z nieba błyśnie i ode mnie Cię uściśnie. No a księżyc niech próbuje i ode mnie ucałuje!

Bo życie to taniec, nie wierzysz pewnie mi, a to taki bal jest nad bale o jakim tylko się śni. I jak na bal przystało udany, różnorodność tańców w nim, tańczymy to, co akurat jest grane, chociaż czasem w rytmie złym. Nasze dziecięce lata cudowne, to przecież walczyk radosny, jeśli kłopoty jakieś, to drobne i zabawy od wiosny do wiosny. A młodości wiek szalony jest jak cha-cha wesoła, od przygód nikt nie stroni i szuka rozrywek dookoła. Gdy średnie lata przyjdą to do rumby nas zaproszą, by miłości i namiętności bryzą wypełnić nasze życie z rozkoszą. Jest jeszcze okres przejściowy, gdy nagle w tango ruszać chcemy, dziwne pomysły przychodzą do głowy i nasze życie odmienić pragniemy. Czas na wiek dojrzały nadchodzi, co przypomina walca angielskiego stoimy w miejscu i pamięć też zawodzi, a ostrożność zmusza do udziału biernego. Tanecznym więc krokiem życie nasze przemierzamy. I tak mija rok za rokiem, a my do marsza się zbliżamy.

21160747247171392425

Dodaj komentarz